Nie zapominaj

Mieliśmy pomysł na swoje życie. Wyobrażenie o tym jaką będziemy mieć pracę, jak będziemy rozwijać swoje pasje, stawać się lepszymi. Mieliśmy pomysł na to jak wychowywać nasze dzieci, jaką atmosferę tworzyć w swoim domu, jakimi być ludźmi…

 

Mieliśmy pomysł na siebie, na swoje serce i wrażliwość, chcieliśmy być jacyś, chcieliśmy wierzyć i być sobą! A nie zmienioną wersją siebie : przez stres, bardzo szybkie tempo życia, pośpiech, zmęczenie,nerwy, presję całego świata i stereotypów.

 

Nie pozwólmy sobie zapomnieć o swoim pomyśle na to jak żyć! Nie dajmy zagłuszyć w sobie tego głosu, który jest naprawdę nasz. Nie odbierajmy sobie szansy na prawdziwe przeżycia NASZEGO! życia.

 

Nie zapominajmy o swoich pragnieniach i dążmy do nich, na przekór wszystkiemu co próbuje nam odebrać możliwość spełnienia! 😊

Małżeństwo

Nasz prezent, od siebie, dla siebie. Z okazji 10 rocznicy ślubu.

Nasza prawda, sens i fundament, zawarty w tej grafice. Coś, w co obydwoje wierzymy i co czujemy.

Nasz kolega ( pozdro Krzysiu 😁) kiedy zobaczył tatuaż, zapytał: „Nie możesz, spotykasz barana i możesz”?

I to jest dokładnie to. 😁 😄

Szliśmy sobie swoją drogą, tacy tam potłuczeni, z problemami, dziurami, które chcieliśmy połatać, z marzeniami, tęsknotą za miłością, z nadziejami i planami. Różnymi wyobrażeniami na temat tego, jak ma wyglądać nasze życie.

I w pewnym momencie spotkaliśmy Barana, Boga, Jezusa. Z Nim zaczęliśmy móc pokonywać swoje lęki, naprawiać popsute miejsca w sercu, wierzyć w siebie, patrzeć na siebie z dumą. Poczuć się kochanym i ważnym, tak naprawdę.

I potem spotykasz Barana. ( Ja dosłownie , Barana. 😁🐑 😘 Patryk Wąski ) Tego swojego człowieka i nagle dzięki jego miłości – możesz.

Zmieniać w sobie to, czego sam nie dałeś rady, a bardzo chciałeś. Stawać się lepszym człowiekiem, otwierać oczy na innych. Uczyć się, że można bardziej wierzyć, kochać, dawać i być. Że można się ciągle rozwijać w stawaniu lepszym, wrażliwszym i otwartym.

Coś, co było dla nas nieosiągalne i zbyt trudne w pojedynkę, staje się możliwe. Ten Pierwszy i ten drugi Baran, pomagają nieść ciężary, zabierają wątpliwości, pokazują dobre wyjścia.

Kochając – sprawiają, że możesz .
I my tak MOŻEMY, z Nim i ze sobą, już -albo dopiero – 10 lat, w tym wspaniałym Sakramencie.

17 sierpień
17.00 ❤️❤️❤️

 

Pięknie żyć

Pielęgnować miłość, nieustannie uczyć się ufać, że wszystko będzie dobrze, chociaż przekonało się już o tym tyle razy.
Cieszyć się z zapachu kawy, promieni słońca, które wpadają rano przez okno i wpatrywać się w uśmiech dziecka, próbując zatrzymać ten obraz na zawsze.
Wypłynąć na głęboką wodę, położyć się na powierzchni i poczuć wolność.
Zapamiętywać te cenne chwile, które dają nam wytchnienie, radość i siłę.

Wyrwać wspólny czas z bliskimi, z codziennej rzeczywistości.
Walczyć o siebie i tych, których kochamy.

Iść z podniesioną głową widząc jak najwięcej, kochać najmocniej, dając ile możemy.

Kiedy trzeba to głośno krzyczeć i płakać wielkimi łzami przeżywając smutek.
Ale tylko chwilę. Później śmiać się w głos, jak dziecko, do utraty tchu.

Zapamiętywać spotkanych na drodze ludzi, tych obcych, ale życzliwych. Mówiących w innym języku, ale dzielących się piwem na plaży. 😁 Stających się bardzo miłym wspomnieniem.

I tych, którzy wydawali się być posępni, pamiętając ,że mogą zmagać się z czymś o czym nie mamy pojęcia. Obdarować uśmiechem. Mimo wszystko.

Żyć. Jak najlepiej żyć. Nie puszczając Ręki, która chce nas prowadzić. ❤️

Chmury

Bardzo lubię patrzeć na chmury. Najbardziej wtedy, kiedy są małe i wiszą na idealnie niebieskim niebie. Na najpiękniejszym odcieniu błękitu.

 Zawsze widziałam je z perspektywy ziemi. Ostatnio pierwszy raz, mogłam zobaczyć obłoki z góry.

 Przelatując przez kolejne ich warstwy, kiedy w końcu zawisłam nad przepięknymi białymi kłębami, poczułam jakbym znalazła się w innym świecie. Trochę jak intruz, naruszający spokój panujący w tej przestrzeni. Spokój, który w każdej chwili może przerodzić się w wielką potęgę, gdy białe warstwy puchu, zamienią się w ciemne, ogromne chmury.

Wiele uczuć towarzyszy uczestniczeniu w takiej podróży. Kiedy na chwilę można stać się częścią innego świata. Zachwyt podszyty lękiem. Radość mieszająca się z wdzięcznością.

I masa myśli.

Jako dziecko zawsze chciałam móc skakać po chmurach. Dziś wiem, że to niemożliwe. Podobnie, kiedy się modlimy, rozmawiamy z Bogiem, patrzymy w niebo. Zastanawiałam się, ile jeszcze warstw chmur, planet, gwiazd trzeba by było przelecieć, żeby dotrzeć do Nieba.

Jak ogromny jest świat, nieskończony kosmos.

A człowiek w nim tak bardzo malutki, kruchy i bezsilny.

Ale przy tym najważniejszy dla Tego, który to wszystko stworzył.

Ona Mama

To serce najbardziej rozumie.
To serce jest tym, które chcę naśladować.

To serce chcę przytulać, kiedy jest mi źle.
To serce chcę pytać o to, jak być dobrą mamą.

To serce chcę czytać, próbując odnaleźć się w tym świecie.
To serce chcę czuć blisko, kiedy nie rozumiem.

Od tego serca chcę czuć wsparcie, kiedy nie mogę sobie poradzić.
To serce, tak bardzo bliskie choć takie doskonałe.

To serce tyle przeszło, dlatego rozumie nieudolne bicie naszych.

To serce kobiety, mamy, opiekunki.

Powiedz mi Boże

Powiedz mi Boże, jak znosisz ten popaprany świat?…

Jak wytrzymujesz, patrząc na taki ogrom cierpienia?

Jak Ty to robisz?

Jesteś Bogiem Miłości, w której nie naruszysz ani trochę wolnej woli człowieka.
Dlatego jeden robi drugiemu takie straszne rzeczy.

Miłość Ci nie pozwala kierować naszymi czynami, sterować nami jak marionetkami.

Ale czy nie każe Ci ona zniszczyć tego podłego świata? To jedno mógłbyś zrobić, Przyjść w końcu jak Obiecałeś i zakończyć cierpienie niewinnych. Twoich dzieci.

Jesteś też sprawiedliwy, dlatego proszę, poślij wszystkich winnych do piekła.

Jesteś Bogiem, na pewno wiesz najlepiej co robić.

Tylko powiedz mi, jak znosić to całe zło świata, odzywające się z każdej strony….

 

I nie ma innego

Jest jedno Źródło pocieszenia, jedyna Pewność przy codziennych obawach. Jeden tylko Pocieszyciel, który jest w stanie umniejszyć we mnie złość .

 

Tylko On potrafi sprawić, że ta ostatnia kropla cierpliwości nie kapnie na ziemię. Nie ma innego, Który przekona, że nie warto się tak bardzo złościć i iść w zaparte ze swoim obrażaniem się na to, co idzie w życiu nie po mojej myśli.

 

I wreszcie. I na pewno – nie ma Drugiego takiego, który w pewnym momencie uśmiechnie się porozumiewawczo z pełnią miłości, mówiąc:

 

„Widzisz, mówiłem, że nie będzie aż tak źle, zobacz, z tego „zła”, wychodzi dobro. Jest dobrze, stabilnie, bezpiecznie”.

 

I nie ma innego takiego uśmiechu, którym mogłabym odpowiedzieć. Ze swoją kulejącą miłością, mówiącego: „Wybacz, że tyle we mnie tego „człowieczeństwa”.😌 Że znowu zabrakło mi zaufania. Miałeś rację, jak zawsze.”

 

 

Nie daj się porwać

Nie dam ci się porwać czasie!

Będę się zapierać z całych sił, żeby nie popłynąć z tym pędzącym nurtem. I zacisnę dłonie w pięści, żebyś nie przelatywał mi przez palce.

Gotując obiad, nie będę myśleć o tym na ile dni mi wystarczy i że robiąc kolejny będzie już nie początek, a połowa tygodnia.

Zaprę się jeszcze mocniej i z całych sił postaram nie odliczać godzin do wiosny a później do lata, tylko będę skupiać się na tym dniu i jego przeżywać.

Jeśli będzie trzeba przywiąże się do tamy, ucząc się nie myśleć ze smutkiem o przeszłości, która już nie wróci.

Zatykając przecieki w tej zaporze, zamierzam częściej patrzeć na moich bliskich i jeszcze mocniej przytulać swoje dzieci, starając się na zawsze zapamiętać bezcenne chwile.

Nie mogę cię pokonać, czasie.

Ale mogę cię spowolnić!

I zapraszam na Legimi 😉

https://www.legimi.pl/ebook-slodkie-cytryny-i-raj-kinga-baran,b933995.html

⬆️⬆️⬆️⬆️⬆️⬆️⬆️⬆️⬆️⬆️⬆️⬆️⬆️⬆️⬆️⬆️⬆️

Pięknie żyć

Najważniejsze żeby nie mieć sobie nic do zarzucenia. Liczy się to, aby móc być ze sobą szczerym i w tej szczerości przyznać, że nie zrobiło się nic wbrew swojemu sumieniu i moralności.

Ważne, żeby zastanawiając się czy człowiek jest z natury dobry czy zły, wiedzieć że ja nie chcę być tym złym i robię wszystko żeby trzymać się dobra.

Istotne, żeby patrząc z niezrozumieniem na ludzi, traktujących drugiego człowieka bez dobrej woli, ze złośliwością i pragnieniem ich potknięcia – utwierdzać się w przekonaniu, że to nie ja. To nie moje ambicje, nie moja wola, nie moja twarz. I jeszcze bardziej trzymać się dobrej natury człowieka. – dobrej strony siebie.

Przecież mamy być jednego serca i jednego ducha.

Moglibyśmy tak pięknie żyć, współistnieć. Zostawiać ślad na sercu drugiego człowieka, albo chociaż w jego myśli.

Moglibyśmy nie zabierać komuś uśmiechu, ba, nawet sprawić, że będzie miał go szerszym niż można by się spodziewać.

Naprawdę. Moglibyśmy.

Dlaczego tak wielu z nas tego nie chce?

Droga na Szczyt

Kolejny rok na tym świecie. Radość, z tego, że udało nam się przetrwać i dotrwać w takim dziwnym czasie.

Dla mnie początek roku jest podwójnie refleksyjny i nowy, bo kilka dni po nim są moje urodziny.

Ja przy takiej okazji czuję zawsze tęsknotę, za tym co bezpowrotnie minęło i obawę przed wydarzeniami, które nadchodzą. Jednak zawsze niezmiennie czuję też wdzięczność. Taką której nie da się wyrazić słowami. I podekscytowanie, zniecierpliwienie wyczekując tego, co będziemy przeżywać.

Człowiek, jeden wielki zbiór sprzeczności. 😀

Boże, Ty tylko bądź z nami, w każdym czasie. Wtedy mimo strachu i poczucia przemijania, bez względu na wszystko, będziemy spełnieni.
Pokazuj nam jak żyć w takiej rzeczywistości i umacniaj w naszej Miłości. ❤️

Ja ze swojej strony zrobię wszystko,aby w jak najlepszym stylu pokonywać każdy kolejny etap tej wspinaczki (mimo baaardzo słabych rąk) 🤦 i kiedyś dotknąć Szczytu ze spokojem w sercu. ❤️