Jest jedno Źródło pocieszenia, jedyna Pewność przy codziennych obawach. Jeden tylko Pocieszyciel, który jest w stanie umniejszyć we mnie złość .
Tylko On potrafi sprawić, że ta ostatnia kropla cierpliwości nie kapnie na ziemię. Nie ma innego, Który przekona, że nie warto się tak bardzo złościć i iść w zaparte ze swoim obrażaniem się na to, co idzie w życiu nie po mojej myśli.
I wreszcie. I na pewno – nie ma Drugiego takiego, który w pewnym momencie uśmiechnie się porozumiewawczo z pełnią miłości, mówiąc:
„Widzisz, mówiłem, że nie będzie aż tak źle, zobacz, z tego „zła”, wychodzi dobro. Jest dobrze, stabilnie, bezpiecznie”.
I nie ma innego takiego uśmiechu, którym mogłabym odpowiedzieć. Ze swoją kulejącą miłością, mówiącego: „Wybacz, że tyle we mnie tego „człowieczeństwa”.😌 Że znowu zabrakło mi zaufania. Miałeś rację, jak zawsze.”