S-pokój

Hej, nie zamykaj się w tym ciemnym pokoju.

Może jest Ci dobrze, kiedy przytulasz się do panującego w nim mroku.
Nie daj się przekonać, że to prawdziwie dobre uczucie.
Myślisz tak, bo czujesz się bezpiecznie w czterech ścianach, które dobrze znasz. Byłeś tutaj, w tym stanie już tyle razy, że złudnie czujesz się tu bezpiecznie.

Ale to tylko kłamstwo. Które sam sobie wmawiasz. Nie cały, jakaś część Ciebie, która chce, żebyś został. Zatapiał się w swoich złych myślach, umacniał w sobie negatywne uczucia. Utwierdzał się w przekonaniu, że tak jest dobrze, lepiej, bezpieczniej.

Nie słuchać tego głosu. Możesz pokonać to złudzenie. Przełamać strach przed zmianą. Bo może być inaczej, ten prawdziwy spokój, jest na wyciągnięcie Twojej ręki.

Zdecyduj, że chcesz. To najważniejsze. Potem idz za ciosem i pociągnij za sznurki od rolety.
Zobaczysz strużkę światła. Ona doda Ci odwagi, napełni pewnością. Wtedy zdecydowanie odsłoń całe okno.
Przed oczami będziesz miał wspaniały widok. Patrząc w dal zobaczysz więcej możliwości, piękny krajobraz i poczujesz radość.

Odwrócisz się i zauważysz, że pokój w którym jesteś, jest zupełnie inny niż przed momentem.

Ściany są jasne, przyjazne i pomalowane w kolorowe wzory. Meble są białe, łóżko duże, bardzo miękkie. Leży na nim koc, wygląda na ciepły i przyjemny. Wokół niego na podłodze, leżą białe dywaniki. Na nakastliku stoi niebieski kubek, z którego unosi się para, a Ty czujesz wspaniały zapach herbaty i miodu. Na komodzie jest laptop, z włączonymi „Przyjaciółmi”. Słońce zagląda do środka ,przez okno.

Zostaniesz? Czy wolisz na powrót zasłonić okno i usiąść w rogu, tuląc się do swojej złości ?

Możesz czuć ten S-pokój, jeśli zdecydujesz się zostać.

Wszystko zależy od Ciebie. 🙂

Oddech

 

Chcę doceniać chwilę, kiedy się pojawia.

Taki pełną piersią, niczym niezakłócony, satysfakcjonujący.

 

W codzienności, zdarzają się trudne odcinki.

To oczywiste. Mamy dość, brakuje siły, chcemy w końcu złapać oddech. Usiąść i popatrzeć już z mety, na ten intensywny czas, który jeszcze przed chwilą przeżywaliśmy.

 

Oglądamy go w swojej pamięci jak film. Dziwne uczucie, które niesie za sobą analizy, przemyślenia, postanowienia na przyszłość.

 

Teraz tak niewiadomą i malująca się w coraz bardziej niepokojących barwach. Świat się zmienia za szybko i zbyt niebezpiecznie.

 

Od jakiegoś czasu za radą Ojca Szustaka, martwię się tylko do wieczora. To dobry sposób, pomagający uniknąć tracenia ( tak cennego czasu) na zamartwianie się. O coś, co może nie nadejść albo zupełnie się zmienić, zanim przyjdzie.

 

Są te całe dziwne momenty, pokrzywione drogi i połamane drzewa. I chyba najgorsze – zawzięte przeszkody. Sprawiające, że się zatrzymujemy, cofamy, czasem chowamy. Niekiedy czekamy. Niestety często także rezygnujemy.

 

I nic dziwnego bo jak można nie zwątpić w siebie, kiedy nasze życie czasami, to pasmo totalnych porażek. Nieraz czujemy się tak żałośni, że nawet może by nas to śmieszyło, gdyby nie fakt, że na końcu nosa mamy płacz.

 

Na szczęście prędzej czy później – ale zawsze – pojawia się błękit. Może czasami jest to tylko mały prześwit, mieniący się gdzieś niewyraźne. Ale on wystarczy, przynajmniej na tę chwilę.

Ten promień przypomina, żeby trzymać się tego, co sobie postanowiliśmy. Objazdami docierać tam, gdzie zmierzamy, kiedy tuż przed dotarciem do celu, zamykają nam przed nosem drogę.

 

Ten błękit, przypomina, że kiedyś mieliśmy marzenie. Coś sobie postanowiliśmy. Daje nadzieję. Pomaga przetrwać.

 

I wtedy docieramy do miejsca, gdzie Błękit zalewa nas z każdej strony. Razi w oczy swoim pięknym odcieniem. Uszczęśliwia i napawa poczuciem błogości. Kołysze w swoich ramionach, dając złapać oddech. Ba, oddychać, pełną piersią. Bez ograniczeń. Czystym powietrzem.

 

I potem trzeba powrócić. Znów zacząć się zmagać, przegrywać, błądzić i poszukiwać.

 

Ale po tej chwili w objęciach błękitu, tak doskonałego w swojej barwie – mamy wiarę w to, że będziemy również wygrywać, uczyć się i stawać się zwycięzcami przez to, czego doświadczymy.

 

Dziękuję Ci za to, że w moim życiu, tyle jest Błękitu. 🙏

 

💙💙💙