Wyzwanie

Chwilowe przyjemności wydają się atrakcyjne, są pociągające. Zdają się obiecywać uczucie szczęścia. Kuszą jeszcze bardziej kiedy są zakazane, niepoprawne, takie inne i wychodzące poza pewne ramy. Nasze ramy i granice. Może nawet czasami wiążą się z szaleństwem i spontanicznością.

 

Tylko czy taka przyjemność sama w sobie, może nas nasycić?

 

Ja wolę coś stałego. Nie korzystanie z przypadkowych, chwilowych radości. One nigdy nie napełnią naszego serca do końca. Nawet jeśli nie przyznamy się sami przed sobą, że czegoś ciągle nam brakuje, to kolejne szaleństwa, będą tylko nieudolną próbą wypełnienia pustki…

 

Mnie pociąga coś zupełnie innego – wyzwanie. W stworzeniu czegoś stałego, co będzie radością i przyjemnością przez cały czas. W swojej istocie. Coś co nie przemija, ale ciągle się zmienia i rozwija. Nasycając serce do pełna.

 

Dla tych, dla których ten tekst wyda się zbyt długi 😉 podsumuję krócej:

 

Sztuką, wyczynem i czymś wielkim, nie jest korzystanie z chwilowych uniesień. Prawdziwym mistrzostwem jest zbudowanie życia, miłości i domu, który jest szczerą i czystą przyjemnością. Która otacza, tuli i wypełnia nas cały czas.