Zastanawiam się, czy Wy też tak macie, że im starsi jesteście tym więcej rzeczy Was przeraża? 😳
Szybka jazda na rowerze albo wypływanie bez sprzętu w głąb jeziora? 🙈
I czy dostrzegacie zmiany w swoich upodobaniach.
Kochasz lato, ale większość upalnego dnia spędzasz w zaciemnionym salonie, bo nie możesz wytrzymać na pełnym słońcu. A przecież je kochasz! 🤦 Jeszcze niedawno nie można było wyrwać cię z jego objęć! 🙄
Ja stałam się taka bojaźliwa, odkąd mam dzieci. Minimalnie ryzykowna sytuacji powoduje lawinę skojarzeń:
Jazda na rozpędzonym rowerze – kamyk na drodze- wywrotka – krawężnik…
😏
Wypłynięcie na głębinę – skurcz- ostatnie spojrzenie w stronę brzegu… 🤨
To chyba ze strachu o siebie, o maluchy, o stratę.
A zmiana odczuwania temperatury? Starość. 🤷
Z jednej strony jesteś jak wino. Mądrzeja, bogatsza w doświadczenia i rozwagę, przez to piękniejsza… 😁
Z drugiej? Masz wrażenie, że tracisz przytomność, kiedy spalisz 300 kalorii na zumbie, lub wyjedziesz rowerem pod górę. 🙄
I jak tu sobie poradzić ze świadomością, że jesteś stara i przestraszona? 🤣🤦
Jedyne co przychodzi mi do głowy, to pogodzić się z tym, że czas biegnie i zmienia nasze ciała i umysły. Co zapewne potrafi uchronić nas przed nie jednym wypadkiem i pomyłką. 😁🙊
Równocześnie nie poddawać się w walce o spowolnienie porcesu starzenia się i wyrwania temu pędzącemu okrutnikowi – jakim jest czas – jak najwięcej z naszej młodości, witalności i aktywności. 💪
No.
I jakoś to będzie. 😊🤔
Ważne, żeby żyć. ❤️ Bez leserowania, bo czas się nie zatrzyma…