Ale musi Ci być smutno Panie Boże.
Kiedy widzisz, jak stworzony przez Ciebie człowiek jest największym niszczycielem wśród innych Twoich dzieł.
Najpotężniejsze arcydzieło, powstałe w wyniku Twojej niepojętej Miłości – człowiek.
Dałeś nam w prezencie to, nad czym pracowałeś, czego pragnąłeś, co ukochałeś – świat.
Podarowałeś nam życie i ziemię do użytku, pełen nadziei, że nie damy się owładnąć swojemu egoizmowi.
Jak bardzo musisz być smutny Panie Boże, widząc to, co robimy na całym świecie.
Ile razy ocierasz łzy, słysząc ten krzyk, rozchodzący się na całej planecie. Dla nas jest on niemy, niewidoczny, dla Ciebie wszechobecny.
Podnosimy na siebie ręce, które miały nieść dobro. Zabijamy zaślepieni rządzą władzy i bogactwa. Nie rozglądamy się wokół szukając okazji do podniesienia swoich braci, ale sposobności by ich kopnąć.
Wojny domowe, głód, brak wody, zniewolenia, tortury, śmierć, niszczenie natury, zadawanie ciosów zwierzętą, sianie spustoszenia na całej ziemi.
Jak wielki musisz czuć ból, widząc, jak jedno twoje ukochane dziecko zadaje rany drugiemu. Cały czas.
Jak potężne jest Twoje rozczarowanie człowiekiem, któremu powierzyłes losy całego stworzenia.
I na co Ty jesCze czekasz Panie Boże?
Dlaczego ciągle jeszcze dajesz nam czas na opamiętanie.
Czy Ty cały czas wierzysz, że możemy się zmienić?
Czy tak bardzo kochasz to swoje niedoskonałe dzieło, że nie chcesz jego potępiania?