Nie jest dobrze, kiedy ktoś chce kierować twoim życiem. Nieustannie daje ci wskazówki, których nie chcesz. O które nie prosisz.
Nie jest dobrze. Kiedy nie czujesz komfortu na swoim własnym podwórku, przed domem, który starasz się zbudować z tymi, którzy czują tak jak ty.
Nie jest dobrze, kiedy ktoś cię ogranicza. Próbuje przełożyć na twoje życie, swój spóźniony na nie pomysł. Dlatego, że nie ma już możliwość sam go zrealizować.
Dobrze jest wtedy, kiedy w takich momentach, zawalczysz o sobie.
Mimo tego, że nieraz musisz zrobić to bardzo często. Kilka razy dziennie, dwa razy w tygodniu. Miesiącami. Latami. Ciągle.
Mimo, że przez poczucie bezradności i zmęczenia, chciałbyś już odpuścić.
Nie!
Powinieneś za każdym razem, z cierpliwością lub bez, w kółko powtarzać to samo:
” Bo ty jesteś ty, a ja jestem ja!”
Walcz o swoje życie. O jego spełnienie. Rób tak, jak dyktuje ci twoje wnętrze. Pytaj przede wszystkim Boga, co myśli na temat twojej koncepcji na przeżywanie czasu tutaj.
Wiem, że ciężko jest się nie przejmować, ale zrób to tylko przez chwilę. Posłuchaj Ojca Szustaka:
„Opłacz to, wykrzycz to, a później weź się w garść, stań na nogi i zacznij żyć. Możesz żyć tak szczęśliwie, że głowa mała.”
I ja wiem, że ciągła walka z wiatrakami męczy a nieustanne opłakiwanie doprowadza do szału. I chociaż to brzmi banalnie, to powiem Wam z własnego doświadczenia, że spokój i przebaczenie w takich sytuacjach: uwalnia!
Zatem, bierzcie głęboki oddech za każdym razem, kiedy ktoś wpycha swoje buciory na waszą drogę i poprzez małe – wielkie czyny, powtarzane raz po raz, róbcie swoje!
Stawajcie się lepsi. Bo nie jest ważne jak patrzy na was ktoś obok. O nie. Ważne jest, czy wy możecie spojrzeć sobie prosto w oczy. Bez jakiegokolwiek zwątpienia i poczucia winy.
Patrzcie w lustro codziennie rano, w swoje szczere, dopiero co obudzone oblicza i jeśli coś wam w nich nie pasuje, to cały dzień róbcie tak, żeby to zmienić. Wieczorem znów spójrzcie w lustro, tym razem w zadbane, ale zmęczone twarze. Jeśli jest choć troszkę lepiej niż rano, to wygraliście!
Tak, jesteście zwycięzcami. Wygraliście ten dzień waszego życia. A nie wiem jak u was, ale mój każdy dzień jest cholernie cenny.
To jesteś TY!
To jest TWOJE życie.
To TWOJE cele, marzenia i potrzeby.
Nie DAJ sobie ich ukraść i zakopać, bo już nigdy możesz ich nie odnaleźć.
Każdemu kogo spotykasz mów: STOP! To JA, to moje ZAUFANIE i SYMPATIA, którymi cię obdarzam, tak po prostu, od razu, wystawiając się na dobre i złe konsekwencje.
Ale spójrz, to moje warunki: nie będziesz próbował mnie zmieniać.
Piękne!