Dziś odszedł nasz kochany pies senior, Maks.
Trzy lata temu zamieszkał z nami. Wcześniej był trzymany przy budzie, miał łańcuch o długości 80 cm. Na szczęście dobrzy ludzie zauważyli jego cierpienie i zgłosili sprawę odpowiednim służbą. Trafił do schroniska, a stamtąd zabraliśmy go do naszego domu.
Mamy nadzieję, że spędził tu wspaniałe ostatnie lata życia. Nam dał dużo miłości i radości. Miejsce po nim, w naszym domu i sercach już zawsze będzie puste. 🙁
Jest nam bardzo smutno. Ale wierzymy, że Maksiu przeszedł za ten sławny tęczowy most i kiedyś nas tam przywita. Zdrowy, silny i radosny. Miał ogromną wolę życia, nawet w ostatnich dniach, kiedy już nie dawał rady sam się podnieść. Mimo, że życie dało mu w kość, a człowiek zadał ogrom cierpienia, to kochał i jedno i drugie. Był wspaniałym psem.
Od lat mieliśmy pragnienie, żeby wziąć starego psa ze schroniska, takiego który będzie miał marne szanse na opuszczenie go. Kiedy zamieszkaliśmy w domu z ogrodem i mieliśmy w końcu taką możliwość, spełniliśmy nasze założenie.
Chociaż pustka i smutek są ogromne, to nie żałuję. Mieliśmy szansę być rodziną dla tak wyjątkowego stworzenia.
Biegaj tam Maksiu po niebieskich łąkach i czekaj na nas.
A Ty, Święty Franciszku opiekuj się tam naszym kochanym Maksiem, kiedy będzie na nas czekał.
🖤🖤🖤